Dwa duchy na zamku w Wiśniczu
wywołały człowieka

Warownię w Wiśniczu wybudowano bezpośrednio na fundamentach, aby nie zdmuchnął jej halny, który lubi sobie zdmuchnąć. Chu chu chu – tak robi halny, gdy chce zdmuchnąć.
A na zamku, a na zamku
stali ludzie bez przystanku.
Rzecz się działa o poranku
w małym dzbanku.
Rzuć mopanku no, po franku
.
– tyle na temat budowli w Wiśniczu mówi przewodnik.

„O zamku zaczęło być głośno po opublikowaniu artykułu na łamach popularnonaukowego czasopisma «Do rzeczy». Jego autor, posługując się infantylną retoryką, rodem z przewodnika po budowli w Wiśniczu, próbuje przekonać czytelnika do swojego retoryka”.
– tyle na temat przewodnika po budowli w Wiśniczu, mówi artykuł o zamku w Wiśniczu.

„My rzadko posuwamy się do takich rozwiązań”, oświadczył duch Kacpra Stanisławskiego, nawiązując do wywołania człowieka przez duchy na zamku. „Wywołaliśmy go, ponieważ nie zamknął okna. Zrobił się przeciąg, straszny hałas stukania o futrynę, wszędzie latające papiery – wszystko byłoby potem na nas”, martwił się Kacper.

Duch Stanisławskiego powiedział, iż wywołany nie chciał ich słuchać, tylko przemieszczał się z komnaty do komnaty. W końcu jednak zamknął okno, po czym został odwołany. „Nic więcej nie mam do dodania”, zakończył wypowiedź duch.

Janusz Goździński-Socha widział już na zamku różne rzeczy.

Pan Janusz Goździński-Socha, dozorca muzeum w Wiśniczu, dość nieprzekonywająco tłumaczył się ze swojej nocnej bieganiny po zamku w samych skarpetkach. Twierdził, iż w nocy goniły go duchy. „Dwa duchy, jak Boga kocham!”, zapewniał dozorca. „Kiedy się pojawiły omal nie zemdlałem, choć widziałem już różne rzeczy na zamku. Zacząłem uciekać, ale goniły za mną przez wszystkie sale. W końcu potknąłem się i wyrżnąłem głową chyba w okno, które zatrzasnęło się z hukiem. Zamroczyło mnie na moment. Kiedy się ocknąłem, już ich nie było”, opowiadał pan Janusz, zakładając czapkę Zorro, w samą porro, żeby z zamku pójść do banku, zataczając się po ganku.

Tyle na ten temat.

 

 

 
   

Dwa duchy na zamku w Wiśniczu wywołały człowieka
 
Drwal zwykłym piewcą przyrody
Batalion holenderskich saperów znowu rozminował Białogard

 


 

 

 
redakcja kontakt © Copyright Nowy Pompon. All rights reserved.