Pasażerka na gapę wydała swoich wspólników
                  Po krótkim okresie poszukiwań udało się schwytać  dwudziestoczteroletnią pasażerkę, Annę Bieluń, nielegalnie podróżującą  tramwajem numer 19. Akcją kierował doświadczony warszawski kontroler Piotr  Ręciński. 
                  „Od początku czułem, że z tą kobietą jest coś nie w porządku”,  mówił Ręciński. Podejrzane wydało mi się zwłaszcza to, że czytała Techniki  podróżowania na gapę Andrzeja Staszyńskiego. Resztek wątpliwości pozbyłem  się, gdy spostrzegłem, że było to trzecie wydanie tej książki, uzupełnione  przez autora o dodatkowy rozdział poświęcony skutecznym metodom ukrywania się w  tramwajach”.  
                  Jak wynika ze sporządzonej przez Ręcińskiego służbowej  notatki, podczas próby skontrolowania biletu Anna Bieluń ukryła się za walizką  i dopiero po jej odsunięciu wyszło na jaw, że jest przebrana za kasownik.  Pasażerka w trakcie wypisywania mandatu zdradziła nazwiska wszystkich  wspólników, którzy pomagali jej się przebrać.  
                  
                    
                       Brak biletu jest podstawowym dowodem podróży na gapę. | 
                     
                     
„Te techniczne nowinki wciąż sprawiają nam wiele trudności. Co  prawda na szkoleniach ćwiczyliśmy kontrolowanie biletów, ale tylko w makietach  tramwajów”, zauważył Krzysztof Dubosz jeden z pracowników warszawskiego MPK.   
„Na szczęście gapowiczka trafiła na Ręcińskiego, a to wybitny kontroler. Kiedy  ja nie kontrolowałem jeszcze nawet własnej pieluchy, on miał już na swoim  koncie wiele udanych akcji, łącznie ze złapaniem mojej pieluchy bez biletu”. 
  
  
  
   |