Fakir nie umie wbić gwoździa w deskę
Pokaz przybyłego do Wrocławia hinduskiego fakira, Arjuny Visnuwinda, opóźnił się z powodu uszkodzenia jego łoża – drewnianej, ponabijanej gwoździami deski.
Do zniszczenia doszło w czasie podróży pociągiem, kiedy to złodziej wyciągnął mu z deski pięć gwoździ. Narzędzie pracy zostało uszkodzone, a najbliższy punkt jego naprawy znajdował się dopiero przy ulicy Śri Patalajego 15 w Bombaju.
Występ zaplanowano od razu po przyjeździe artysty do miasta, jednak fakir w żaden sposób nie umiał sobie poradzić z naprawą deski. „Zawsze mam przy sobie parę zapasowych gwoździ wszytych w koszulę. Z młotka zrezygnowałem, bo ciągle mi ją rwał", opowiada Arjuna.
Fakir jednak nie potrafił wbić gwoździ w deskę, mimo dostarczenia młotka przez organizatorów pokazu. Nie udawało się to także pracownikom ekipy technicznej.
„Próbowałem na wszelkie sposoby, ale gwoździe od żadnej strony nie chciały wchodzić w drewno", relacjonuje mechanik Marian Kuczka. „Nawet nie można było nimi zadrasnąć naskórka na palcu. W ogóle nie wchodziły w ciało. W końcu musiałem użyć paru swoich gwoździ".
Arjuna Visnuwinda niespodziewanie zrezygnował z numeru z deską. W zamian odciął sobie głowę.
|