Bezsensowna wymiana zdań na temat projektu ustawy o dyrdymałach w Sejmie

Kompleksowa regulacja zasad prowadzenia debat nad projektami nowych ustaw w parlamencie.

Sejm rozpatrywał projekt ustawy
O dyrdymałach w Sejmie Rzeczpospolitej
. „To bardzo potrzebna inicjatywa”, komentował projekt poseł sprawozdawca. „W naszym parlamencie zbyt dużo jest niepoważnych wypowiedzi i bezsensownej wymiany zdań”, oświadczył i jako przykład podał niedawną rozmowę między marszałkiem a szefową sejmowego bufetu. Rzecz dotyczyła przypalonych ziemniaków.

Wówczas marszałek przerwał jego wywód i oświadczył, że ta rozmowa odbyła się poza salą obrad, więc nie podlega projektowi ustawy w obecnej postaci, a poza tym chodziło w niej nie o ziemniaki, tylko o pstrąga.

W tej sytuacji posłowie zadecydowali o oddaniu projektu do poprawki. Po wznowieniu obrad poseł sprawozdawca powiedział, że ustawa o dyrdymałach w Sejmie obejmuje również pstrągi. Ten fragment jego wystąpienia został nagrodzony brawami, gdyż asortyment ryb w stołówce jest nie wystarczający. Jeden z posłów z rozpędu zaproponował, żeby dodać do ustawy punkt o podawaniu do mięs białych wina Chateau de la Gardine, ale rychło został poinformowany, że preambuła ustawy zaczyna się od menu i jest już do wglądu w bufecie.

Dalej z mównicy sejmowej padły słowa, których używania ustawa zakazuje. Są to zwroty głupie lub obraźliwe i należą do nich: polski, patriota, ojczyźnie, budżet, mądrze, wybaczcie.

Po zakończeniu odczytania projektu uchwały rozgorzała dyskusja. Reprezentanci poszczególnych klubów proponowali dodanie do ustawy kolejnych zakazanych słów i zwrotów. Wśród wielu propozycji najczęściej pojawiały się: marzec, sierpień, grudzień, (wymienianie nazw miesięcy w ogóle), a także: nieobecny, Wyspy Kanaryjskie oraz europejski, antyeuropejski i europejski jeszcze raz.

Na koniec jeden z posłów zaproponował przeprowadzenie poglądowej wymiany zdań z użyciem słowa dyrdymały.

„To idiotyczna propozycja”, zaoponował jeden z posłów.

„Wcale nie! Musimy dokładnie stwierdzić, o czym mówi ustawa”, powiedział inny.

„Czy pan doprawdy nie wie, co to znaczy pleść bzdury?”, wmieszał się kolejny.

„To pan plecie bzdury!”, krzyknął poprzednik.

„Nie wystarczy gadać bez sensu, żeby unaocznić, o czym mówi ustawa”, przerwał pierwszy z posłów. „Przypominam, że ma paść słowo, które jest w jej tytule”, dodał.

„To idiotyczna propozycja”, zaoponował któryś z posłów.

„Wcale nie! Musimy dokładnie stwierdzić, o czym mówi ustawa”, powiedział inny.

„Czy pan doprawdy nie wie, co to znaczy pleść bzdury?”, wmieszał się kolejny.

„To pan plecie bzdury!”, krzyknął poprzednik.

„Panowie! Nadal nie padło to słowo”, przerwał znów poseł. „Jeszcze raz”.

„To idiotyczna propozycja”, zaoponował któryś z posłów.

„Wcale nie! Musimy dokładnie…”

„Panowie! Panowie! Czy to tak trudno powiedzieć dyrdymały?”, przerwał ponownie poseł.

„Rzeczywiście. Nie sądziłem, że to takie trudne”, powiedział nie wiadomo który poseł. „Proponuję użyć innego słowa, na przykład, ciurala”.

„Czy musimy mówić takie dyrdymały?”, nie wytrzymał marszałek.

„Nareszcie! Bardzo dziękuję, panie marszałku”.

Na tym bezsensowną wymianę zdań zakończono i marszałek stwierdził, że pora przejść do rzeczy. „Kto z obywateli posłów jest za uchwaleniem ustawy o ciurala w Sejmie?”, spytał. Po przeprowadzeniu głosowania, zmierzeniu długości ław poselskich, wniesieniu dymiących półmisków z pstrągami i wywołaniu ducha łasiczki hrabiny Potockiej, Sejm zakończył obrady.
 
 
   

Prokurator podejrzany o udział w badaniu afery FOZZ
Hipnotyzer uśpił materac


 

 

 
redakcja kontakt © Copyright Nowy Pompon. All rights reserved.