Księgowy wypisał cały długopis
Codziennie obserwowałem, jak ubywa tuszu w moim długopisie”, powiedział reporterowi Robert Piskorz, księgowy zakładów odzieżowych „Vistula”. „Było to trochę przygnębiające. To jak upływ czasu, całe to przemijanie, wiesz, co mam na myśli…”
Piskorz w zeszłym sezonie pracowniczym zaczął robić zapiski ze swoich obserwacji,
z których wynikało, że im więcej ich notuje, tym bardziej wyczerpuje się wkład długopisu. „Zauważyłem, że tuszu ubywa około pół milimetra na dziesięć notatek. Każdy kolejny zapis powodował ubytek”, stwierdza księgowy. Zaniechanie sporządzania notatek zatrzymałoby ten proces, jednak odbyłoby się to kosztem dokonywanej dokumentacji”.
W następnym doświadczeniu Piskorz ma zamiar zbadać wyczerpywanie się tuszu wszystkich pisaków w księgowości, robiąc kolejne zapiski uzupełnionym wkładem swojego długopisu.
|