Biografia Antoine Pietrachina

Pietrachin Antoine (wym. Pietraszę Ątła) (1824–1898) znany nonkonformista i malarz abstrakcyjny, prekursor nowoczesnej sztuki, Francuz z urodzenia, Białostocczanin z wyboru. Przyszedł na świat w Ragnone, w rodzinie wybitnie uzdolnionych golibrodów. Z pędzlem miał więc do czynienia od najmłodszych lat. Jego ojciec osobiście golił znajomego sąsiada późniejszej pokojowej Marii Amelii Burbon, która lubowała się w oglądaniu swoich konterfektów. Antoine miał zatem również wczesny kontakt z malarstwem.

Z sześciorga rodzeństwa Pietrachina czworo zatruło się grzybami, zaraz na drugi dzień po zachorowaniu pierwszej dwójki. Wszyscy pomarli, zanim do miasteczka sprowadził się pierwszy lekarz. Każde przed śmiercią zdążyło coś namalować. Najwięcej z całej rodziny zdążył namalować Antoine. Wielki talent przejawiał od dzieciństwa, co potwierdzają niedawno odkryte w domostwie w Ragnone malowidła na spodniej części stołowego blatu. Ten sposób tworzenia Pietrachin często wykorzystywał później. Jedno z jego większych dzieł pokrywa wewnętrzną część biurka, a chlubą Muzeum d’Orsay w Paryżu jest seria malunków ukrytych na spodach szuflad nocnej szafki. Można ją znaleźć w sali meblarskiej.

Przez pewien czas Pietrachin zerwał z tradycją posługiwania się farbami na rzecz zsiadłego mleka, oraz zwyczajem malowania na płótnie lub desce na rzecz zsiadłego mleka (słynne Autoportrety w kwaśnym mleku). Dzieła te jednak nie przetrwały do naszych czasów – być może dlatego, że trudno było rozpoznać na nich autora albo cokolwiek, choć niektórzy badacze wskazują na zupełnie inną, nieznaną jeszcze przyczynę.

Obraz uchodzący za najdoskonalszy w dorobku Pietrachina, Niewyłaknienie, artysta w całości wykonał trzonkiem pędzla i grabiami na pniu wiązu, używając błota pośniegowego. Pozowała mu córka leśniczego, w ślubnej sukni i kawałkiem arbuza na nosie. Wspaniałość owej pracy zajaśniała dopiero po pocięciu pnia w tartaku i przerobieniu na komodę. Po ukończeniu tego dzieła artysta zapadł w przygnębiającą niemoc twórczą, z której wyzwoliła go dopiero wieść, że komodę kupił papież. Podtrzymany w ten sposób na duchu zrezygnował z planów wstąpienia do seminarium i na powrót rzucił się w wir pracy.

Za swoisty „przewrót kopernikański w malarstwie” uznano dzieło Pietrachina, w którym zamiast pędzla użył blejtramu, zamiast blejtramu – farb, a zamiast farb – śledzi. Zarzucił jednak tę technikę, gdy wyszło na jaw, że stosował głównie śledzie w śmietanie, a dyskryminował po żydowsku.

Ale to nie koniec nonkonformistycznych pomysłów mistrza. Po roku 1846 Pietrachin zaprzestał malowania w ogóle, wypowiadając w ten sposób swoje ostatnie słowo w kwestii twórczego zrywania z malarską tradycją. (Kilka jego nie namalowanych obrazów zakupiło niedawno nowojorskie Museum of Modern Art.) Znajduje w tym wielu naśladowców, którzy, radykalizując ten bezkompromisowy gest, starają się rezygnować z tworzenia obrazów zanim rozpoczną karierę. W ten sposób powstał impresjonizm. Nurt ten jednak dość nieudolnie realizował postulat mistrza, bowiem Cézanne, Pissarro czy Monet sądzili, że wystarczy malować tak, żeby nikt ich przy tej czynności nie widział. To zabawne nieporozumienie spowodowało powstanie mnóstwa arcydzieł w ukryciu, zwanym od tego czasu plenerem (nazwa „Hej tam!” się nie przyjęła).

Późniejsi malarze również nie w pełni podjęli radykalny styl Pietrachina i ciągle zdarzało się im nanosić na płótna jakieś figury geometryczne albo plamy, czy choćby tylko kawałek śliwki. Dopiero w drugiej połowie XX w. udało się twórcom całkowicie zrealizować pomysł mistrza z Ragnone (sztuka konceptualna). Od tej pory każdy, kto w życiu nie tknął pędzla i palety, może być uznany za artystę.

Pod koniec życia Pietrachin przenosi się do Białegostoku (mniej więcej na tydzień przed śmiercią), gdzie osiada na stałe – chociaż do dziś trwają spory, czy przypadkiem nie był to Rimski-Korsakow albo jakiś fryzjer. Jego imieniem nazwano nie istniejący już las, gdzie obecnie wznosi się osiedle mieszkaniowe im. Jurija Gagarina.

 

 
   

Woody Allen jest niemal tak błyskotliwy, jak moje zdanie o nim
 
Masakra w Starym Sączu


 


 

 

 
redakcja kontakt © Copyright Nowy Pompon. All rights reserved.