Medium potrafi wygiąć tylko łyżkę
Rozmowa z Elżbietą Kruszecką
Łyżka. |
Pani Elu, potrafi pani wygiąć tylko łyżkę, zgadza się?
Tak. Tylko łyżkę. Żadnych tam widelców czy noży. Proszę mnie nawet o to nie prosić.
Dlaczego nie potrafi pani wygiąć innych rzeczy?
A, bo są już trochę wygięte. Nie będę poprawiać po innych.
Chwileczkę. Przecież noże nie są wygięte.
Noży nie wyginam bo… bo ranią ręce.
Myślałem, że robi to pani siłami psychiki.
Łyżki psychiką, ale noże rękami.
Każdy może wygiąć noże rękami…
Ja nie mogę!
Rozumiem. Zdolność wyginania łyżki odziedziczyła pani po matce. Minęło czterdzieści lat i wciąż nie udało się rozszerzyć tej umiejętności na inne przedmioty.
A bo, gdy zacznę coś wyginać, to w końcu okazuje się, że to jednak łyżka.
Jak to?
Chcę na przykład wygiąć swój kręgosłup, wyłącznie siłami psychiki, i niby się udaje… ale potem idę do kręgarza, aby mi go wyprostował, a on mówi, że się nie podejmie, bo mam w środku nie kręgosłup, tylko łyżkę. Albo kiedyś chciałam wygiąć przęsło mostu…
I co, zamieniło się w łyżkę?
Ależ pan głupi… Nie wygięło się po prostu. Kto to widział, aby przęsło mostu zamieniało się w łyżkę!
No, jeśli kręgosłup może, to czemu nie przęsło mostu?
Bo przęsłem nie da się zjeść zupy.
Kręgosłupem też nie.
A kto mówi, że tak?
Powiedziała pani, że ma w środku łyżkę.
Nie ja, tylko lekarz. Sama słyszałam.
Ma pani rentgena?
Mam.
I jest na nim łyżka?
Nie ma. Ale przed chwilą jeszcze była. Wierzy mi pan?
Ani trochę.
Całkiem sprytnie. Muszę kończyć, bo zaraz będę miała klimakterium. Proszę wpaść jutro.
Dobrze.
|